Ania Stachelska

Dodatkowa treść w tym miejscu

Czyli kilka czułych słów o tym, że wszystko naprawdę może pójść dobrze

Zanim w ogóle zaczniemy – chcę Ci powiedzieć coś ważnego: naprawdę rozumiem, że zależy Ci, żeby ta sesja była piękna. Dla Ciebie, dla Waszego dziecka, dla wspomnień, które zostaną na długie lata.

Ale wiem też, że gdzieś pomiędzy dobrymi chęciami a rzeczywistością potrafi pojawić się… napięcie. Bo przecież dzieci nie zawsze mają dobry dzień. Bo trudno nie mieć oczekiwań. Bo nie wiadomo, jak się zachowają. I to wszystko jest w porządku.

Ten wpis nie jest o „zakazach”. To tylko mała przypominajka – że możemy razem stworzyć coś pięknego, kiedy damy sobie trochę więcej luzu i zaufania.

Nie prosimy o uśmiech

Wiem, że chcesz, żeby się uśmiechnęło. Ale dzieci nie są aktorami. Ich najpiękniejsze emocje to te, które pojawiają się same z siebie. Dlatego nie musisz mówić: „no, uśmiechnij się do pani!”. Obiecuję – zadbam o to, żeby pojawiło się coś dużo cenniejszego niż sztuczny uśmiech. Prawdziwy moment.

Nie poganiamy

Jeśli Twoje dziecko potrzebuje czasu – dajmy mu go!

Sesja to nie sprint – to spokojna przestrzeń. Nie trzeba się spieszyć, nie trzeba robić „ładnych min”. Wystarczy być razem.

Nie musimy mieć żadnego planu

Znasz to uczucie, kiedy coś sobie wyobrażasz, a potem rzeczywistość robi po swojemu? Tak właśnie bywa z dziećmi – i to jest cudowne. Ich spontaniczność tworzy najpiękniejsze kadry. Zamiast myśleć, co powinno się wydarzyć, pozwólmy sobie po prostu zobaczyć, co się wydarzy.

Mały brzuszek = duże znaczenie

Dzieci (i dorośli!) są bardziej spokojne, gdy są najedzone. To drobiazg, ale może zrobić różnicę. Jeśli możesz, nakarm dziecko przed sesją, weźcie coś małego do picia i chrupania – na wszelki wypadek.

Jeśli nie przepadasz za zdjęciami – to też jest OK

Czasem rodzice mówią: „ja to tylko dla dziecka”, „ja to źle wychodzę”. I to rozumiem, ale bądź na tych zdjęciach. Tak, jak jesteś. Z całym swoim „nie wiem”, zmęczeniem, z tą miłością, którą masz dla swojego dziecka. Bo to są zdjęcia o Was. A nie tylko „ładne zdjęcia dziecka”. A ja udowodnię Ci, że naturalność jest piękna i że możesz wyjść dobrze na zdjęciach!

To, co najpiękniejsze, często wydarza się wtedy, gdy odpuszczamy. Gdy przestajemy się spinać, gdy dzieci mogą być sobą, gdy nie szukamy perfekcji.

Nie musisz nic robić. Nie musisz być „jak na Instagramie”. Wystarczy, że będziecie razem – i to już jest warte zapamiętania.

A ja zrobię wszystko, żeby to zatrzymać. Z czułością.

 

Ania Stachelska Fotografia

Fotografia ślubna, rodzinna,
wizerunkowa, sensualna.